Zależy od niej tempo uzupełniania strat, premia do rozwoju osad i miast, prawdopodobnie szanse na zarazy etc. Oczywiście dodatnia ilość żywności jest zawsze mile widziana i warto zainwestować w tę dziedzinę by przy rozwijaniu wielu budynków, choćby po to by nie obudzić się z ujemną wartością. Jest to dziedzina o którą trzeba zadbać szczególnie na początku, ponieważ rozwój naszych prowincji może ulec zastopowaniu z braku żywności, jednocześnie balansowanie przy zerze ukróca w skuteczny sposób ekspansjonistyczne zamiary. AI albo żywy gracz dostosowuje prowincje pod własne zapotrzebowania, więc możemy trafić na typową rolniczą prowincję i nie cierpieć dużych strat żywności, a może to być region przemysłowo-kulturowy przez co nagle doświadczymy poważnych braków.
Mimo starań spadliśmy poniżej 0 żywności? Miasta są niespokojne, przeżywają stagnację i regres? Armie rozpierzchają się? Warto wyburzyć budynki niepotrzebne a pożerające żywność, nie stawiać nowych, a te w trakcie budowy przerwać. Jeśli to nie pomoże, wtedy należy zrobić przegląd prowincji i w tych, które zjadają najwięcej wyłączyć podatki. Jest to bolesne, szczególnie na początku bądź w trudnych momentach (bo takie kryzysy żywności nie pojawiają się same z siebie jeśli się człek pilnuje).