Podczas, gdy Clar Karond prosperowało, w Naggarond działo się źle. Resztki wyznawców kultu rozkoszy, który kwitnął na Ulthuanie, z czasem musieli ulec nowemu kultowi. Kult Khaina, pana mordu, rozwijał się. Słynął z krwawych ofiar, a siedzibą Kultu w przyszłości stało się Har Ganeth. Motłoch mordował na ulicach, przelewając krew w imię Boga Mordu. Choć Malekith to dostrzegał i winien był to ukrócić, to postanowił to wykorzystać dla własnych celów. Ogłosił się śmiertelnym wcieleniem Khaine’a, a w świątyni w Naggarond poprzysiągł wieczne oddanie Panu Mordu i wlał kielich swej świętej krwi do koksowników Elfich Wiedźm, w których palono serca ich ofiar.
Morathi postanowiła z kolei podarować Elfim Wiedźmom święty Kocioł Krwi, uzależniając je tym samym od odmładzających kąpieli w krwi swych ofiar. Tu warto zwrócić uwagę na fakt, że Hellebron, jedna z Królowych Czarownic, nie chciała kąpać się we krwi, ale gdy zestarzała się tak, że jej lojalne służki postanowiły podtrzymywać ją przy życiu własną krwią tak długo, aż sama nie skorzystała z kąpieli w Kotle.
Wbrew pozorów żadna z nich nie była Obeliksem i nie nabrała nadludzkiej siły.
Hellebron często buntowała się przeciwko Morathi, a choć miała przy sobie wiernego asasyna – Ostrze Cienia – to Morathi władała Królowymi Czarownic.